Władysław Garnik oczami Zofii Gebhard

 

Pozostając w tematyce zbliżającej się wystawy prac Władysława Garnika pt. „Konstrukcje”, zachęcamy Państwa do zapoznania się ze słowami Pani Zofii Gebhard- wrocławskiej poetki, znanej krytyczki i historyczki sztuki i wieloletniej dziennikarki wrocławskich mediów, które poświęciła głównemu bohaterowi IV Biennale Mistrzów Ceramki – Władysławowi Garnikowi.

„Władysław Garnik zaskakuje mnie kolejnymi odsłonami swojej twórczości – jest nieprzewidywalny. A zarazem w każdej z tych odsłon daje się od razu rozpoznać – jego sztuka ma własną, wyrazistą osobowość, zarówno jeśli chodzi o formę, jak i o treść. I chociaż realizuje się poprzez różne media – ceramikę, rysunek, grafikę i malarstwo – z rysunku na płótno, z obrazu w rzeźbę przenosi swój sugestywny, niepokojący wewnętrzny świat. Bowiem kanciaste formy, jaskrawe kolory, pajęcza plątanina kreski, deformacje i przerysowania to nie tylko odniesienia do ziemskiej rzeczywistości, ale też portret własny artysty, jego rozterek i demonów, które atakuje ironią, szyderstwem, kpiną. Również – ekspresyjną, na granicy groteski, formą.
Człowiek jest ważnym bohaterem tej sztuki. Pokazany czytelnie i nieczytelnie, poprzez aluzję, kontekst, a nawet nieobecność. W ten sposób owo ważne ja, będące inspiracją, staje się uniwersalnym ty, będącym realizacją.
W ceramice, która jest jego największą pasją spełnia się twórczo w bardzo różny sposób, w zależności od tego, jaką materię wybierze. Bo w tej dziedzinie tworzywo dyktuje warunki i nadaje dziełu twarz. Porcelana, kamionka, szamot, czy jeszcze jakiś inny rodzaj gliny dają różne możliwości. Po latach doświadczeń i przy osiągnięciu wirtuozerii wykonawczej Władysław Garnik umie dokonać wyboru. Na przykład, ostatnia, wykonana w 2018 roku w Orońsku grupa rzeźb, których obłe, ażurowe, niedosłowne formy są odniesieniami do aktów, sprawia wrażenie wyrzeźbionej z kamienia, podczas gdy jest to glina z dodatkiem szamotu.
Gdy ceramice Władysława Garnika towarzyszą na wystawie obrazy i rysunki ekspozycja daje poczucie pełni. Widać też wtedy, na czym polega indywidualność i osobowość artysty, ten tajemniczy gen, który różności nadaje spójność i jednorodność.”